wniosek na dzisiaj: za dużo rozmyślam, analizuję i wchłaniam się w psychologię. mam wrażenie, że minełam się z powołaniem i powinnam iść na psycholożkę ;)
Od jakiegoś czasu zaczełam rozkładać na czynniki pierwsze każde wypowidziane zdanie przeze mnie i przez osoby drugie. Czemu to wszystko nie może być proste? Jedno pytanie i prosta, jedna odpowiedź... Czasem mam wrażenie, że znam kogoś, a po "chwili" ta osoba mnie zawodzi i rozczarowuje. Człowiek pozostanie dla mnie wielką nieznaną tajemnicą.
Praca domowa: wczytać się w wolnej chwili w psychologię rozwoju człowieka.
Pozdrawiam :)