Miesiąc kateringu dietetycznego za Nami
i pyk -4kg, a u Męża -5kg
Jestem z nas cholernie dumna, choć to dopiero początek długiej walki o lepsze życie, lepsze zdrowie, lepsze samopoczucie.
A co najważniejsze, nie musimy myśleć co ugotować, co kupić w sklepie, bo torby z przepysznym jedzeniem codziennie wieczorem czekają pod naszymi drzwiami.
To była super decyzja!