Mówiłam już że kocham urzędy wszelkiej maści ?
-.-
rano lecznica
później do schroniska
do domu wziąc prysznic (ups nie ma ciepłej wody, no coż trzeba zimną)
po Klaudie
do urzędu- wypełnianie wniosków, czekanie pół godziny w kolejce (no ale plusem było to że Tomka spotkałam : D )
dostała pieczątkę na wniosku, idę go złożyć, ups brakuje jednego dokumentu . . .
szybko z buta do domu i znów do urzędu
złożyłam - prosze się zgłosić za 2-3 tygodnie
-.-