~endlessnight Madzia (też mam tak na imie :]), relacje na żywo są ważniejsze, to fakt. Nie miałam na myśli ciągłego przesiadywania przed komputerem, chciałam tylko by Piotrek zrozumiał, że ilośc komentarzy nie zdobi bloga. Może być jeden, i ten jeden będzie wyjątkowy jeśli będzie napisany z sensem i będzie się odwoływał do muśli piszącego notki.
Tak zobaczyłam co się swięci, więc napisałam, to co wiem z doświadczenia.
Pozdrawiam :]

28/09/2008 21:38:19

odpowiedz

~madzia endlessnight - ale ładnie napisałeś :-)

Są jednak relacje, które są ważniejsze od blogowych komentarzy.
Relacje na żywo. Spotkania z ludźmi na żywo.
Trzeba mieć w sobie roztropność pewną, by internet nie stał się naszym światem jedynym. By się w nim nie zamknąć.
Gdy odejdziemy od komputera, czeka na nas prawdziwe życie. Prawdziwa rzeczywistość.

Hi. Tak mnie jakoś wzięło...
:-)

28/09/2008 19:05:10

odpowiedz

~endlessnight Jesteś kolejną osobą która opira się na komentarzach. Kiedyś na mojej stronie widniało ponad 30 do jednej notki. Teraz strona troche podupadła, raczej przez moje mniejsze zaangażowanie, notki są rzadsze. Zmniejszyła sie oglądalność. Ale to nie znaczy ze rezygnuje z mojego wirtualnego domu. Wiem że nie komentarze się liczą (bo może ich by 100 albo i więcej i moze jeć jedna i ta sama osoba, by było ich dużo, zeby niby lepiej wyglądało... :\). Liczy sie przesłanie i słowa które padaja pod wpływem naszych emocji. Zawsze znajdzie się ktos kto będzie je chłonąć, nie czytać lecz chłonąć całym sobą, i nie znaczy to tez że musi pozostawić komentarz, po to, by po prostu był.

28/09/2008 11:45:51

odpowiedz