Rzecz pozornie nie az tak istotna, a wciaz mnie przesladuje. Co noc przyprawi mnie o zwiekszony puls i gwaltowne bicie serca ktore zdaje sie nie miec sily tego zniesc. Pewna scena zapamietana, ktorej nie da sie wymazc ze swiadomosci chociaz barzo bym chcial. Emocje jakie towarzyszyly rozczarowaniu i nie pelnej kontrooli jaka wydaje sie miec, poprostu mnie zniszczyly i przez to ten koszmar bedzie mnie przesladowal jeszcze przez dlugi czas. Najgorsze jak zobaczy sie cos czego ma sie nadzieje nie widziec. Czas staje w miejscu nic, nikt sie nie rusza zaledwie przez ulamiki sekund a sam mozesz byc osoba trzecia i patrzec na wlasne rozczarowanie z boku. Na zawsze utrwalone w pamieci jak zdjecie dobrej jakosci...