wszystko znika w otchłani.
Cały smutek i całe szczęście.
A muzyka gdzieś tam trwa, n a z a w s z e .
generalnie wszystko w porząsiu. bez rewelacji, z lekkim zawodem, ale w porząsiu. dni lecą jak japierdole, ostatni tydzień został. okropność. dziś było kolejne spotkanie klasowe - nie poszłam ; ) i nie ukrywam, że przeważyło moje jakże nieogarnięte lenistwo. jeszcze będziemy mieli się dość przez te 3 lata. ale powracając do rzeczy. brakuje mi koncepcji jak spędzić te ostatnie dni wolności. jakby ktoś miał jakieś propozycje to ja chcętnie ; )
wiesz co ci powiem ? a właśnie właśnie. chciałabym tyle, a nie umiem nic. ; /