Kocham swoich przyjaciół!!! Cieszę się, że w tych trudnych chwilach mam na kogo liczyć, i mam też z kim dzielić swoją radość. Nie muszę przy nich udawać kogoś innego, zwyczajnie mogę być sobą. Akceptują mnie taką jaką jestem, z moimi wadami i zaletami. Kochane, dzisiejsza akcja przed fizą była bezcenna. Dziękuję Wam za to, że dalej znosicie, te moje uporczywe próby, i moją głupotę... chociaż może to nie głupota a naiwność. Ale powiedziałam Wam dzisiaj, że to już koniec.
Sama się z tego cieszę. Było minęło, co się zdarzyło to moje. Trzeba sobie teraz radzić dalej, może kiedyś jeszcze coś się odświeży ale to zobaczymy w przyszłości, myślę, że odległej przyszłości... Po przemyśleniach nie mam nikmu niczego za złe, chcę żeby wszyscy byli szczęśliwi i mam nadzieję, że tak będzie. W ciągu ostatnich tygodni, miesięcy dużo się wydarzyło, co prawda nie do końca dobrego, ale mam nadzieję, że to mnie wzmocni i doda sił. Może była to pewnego rodzaju przestroga, nauczka, czy kolejna próba w życiu.
Teraz trzeba się spiąć, wstać, iśc do przodu, i piąć się do góry. W końcu ułozyłam sobie swoją hierarchię.