i tak nastała zima.
tak dużo się zmienia w koło, czas przecieka przez palce jak suchy piasek. prosiłem - nie chciał się zatrzymać.
świat stanął na głowie. odliczanie czasu, bo podobno najgorsze jest pierwszych pięć dni po weekendzie.
powiększyłem grono tap-screan'owców
Z ostatniej wieczerzy
Nie został tu prawie nikt
Ni Święty Jerzy ani głupcy bławatni
Odleciały ptaki
Odpłynęły statki
Ze złotej tacki wciągam ostatki
Nie warto