Słodkie beztroskie, jeszcze nie widzi na jaki świat przyszło. Ma malutkie łapki, różowy nosek i popiskuje. Jeszcze nie umie chodzić więc pełza wśród swoich braci i siostrzyczek. Jest takie słodziutkie że zakochać się można :)
Niestety nie jest moje - to szczeniaczki kolegi, małe labradorki w liczbie 10 sztuk, w tym jeden cały bialutki :) A mamusia, jak ją zastałem to karmiła akurat, ale miała chyba w nosie maluchy bo wstała i poszła się ze mną przywitać :D ale potem nie chciała żadnego odstąpić, nawet jak brałem do ręki szczeniaczka to lizała go :D a jak już wychodziłem to przenosiła je w pysku :)
Sesja można powiedzieć że się zakończyła. Pierwszy i ostatni egzamin odbył się w czwartek i był jedną wielką komedią :D Ludzie ściągali na potęgę, gościu wiedział podczas sprawdzania prac widział od razu kto koło siebie siedział. Ja mając na głowie prace inż. nie starczyło mi czasu żeby się zapoznać nawet z materiałem na ściądze, a kończąc pracę jeszcze w czwartek rano nie zdążyłem nawet ich powycinać xD.
W kolejny czwartek czeka mnie prezentacja pracy dyplomowej przed promotorem - prezentacja ta również będzie pokazana na obronie. No i jeszcze opierdol od promotora za pracę którą mu dostarczyłem w miniony czwartek.
a teraz do pracy rodacy. byle się szybko ze wszystkim uporać i mieć jak najwięcej czasu na przygotowanie się do egzaminu dyplomowego.