Rano skoro świt...
dobra może nie świt, ale na pewno ranek
... wstałam i zrobiłam ciasteczka kakaowe z otrębami pszennymi.
Wiadomo na lepsze trawienie, do pochrupania oraz
temu że lubię piec ciastka.
Zamiar był taki, by zalegnąć na cały dzień w domu.
Coś tam w łebku chciało, żeby dzień dupsko w domu przesiedziało.
Już szykuję się do zrobienia kawusi, już szykuję siedzisko do czytania książeczki...
już prawie przy świeżych smakołykach wnikam w świat fantasy...
Prawie
Niestety im bardziej chcę zostać w domu tym bardziej znajdzie się powód by wyjść.
Okrutny. Bo przyczyn biologicznych.
Całe szczęście jedna krótka wizyta w sklepie ukróciła wszelkie powody do wyjścia.
Tak oto poza jedną przeszkodą zaległam w domciu czytając książkę,
ucinając sobie małą drzemkę i oczywiście kombinując cóś nie coś,
bo przecież ja inczaj nie umiem.
Na jutro podobne plany.
Teraz piwko i anime.
ah... jak dobrze.
" - Co się stało? Może śnisz na jawie?
-Wszystko osiągnąłem dzięki
wierze we własne możliwości i wytrwałości.
Może to zabrzmi dziwnie, ale dlaczego jestem taki samotny?
Może gdybym zrobił coś inaczej
wszystko potoczyłoby się odmiennie? [...]
-Nie możesz nadużywać słowa "może" [...]
Dopóki będziesz myślał o czymś nierealnym nigdy ci się nie uda.
Źródłem wszystkich twoich problemów jest to,
że wciąż szukasz innej możliwości,
która spełni twoje oczekiwania.
Musisz pogodzić się z faktem ,
że jesteś jaki jesteś i nie staniesz się nikim innym.
Żadna droga nie zagwarantuje ci pełnego zadowolenia. [...]
A to dlatego, że świat nie jest dobrze pokolorowany.
Wszystko jest tylko zbieraniną barw."
~Yojouhan Shinawa Taikei~