Pomimo wielu problemu, które stają mi na drodze (leżący namiot na środku pokoju blokujący mi drogę do zrobienia siusiu) postaram się wystukać jakąś sensowna notkę. Dzięki naszej długiej nieobecności zapewne stęskniliście się za naszymi (moją) notkami. Poniższa wzmianka będzie dotyczyła naszego popytu na SLOCIE. Mimo już 2 dniowemu odpoczynku od SLOTowych warunków do teraz nie możemy się przyzwyczaić do warunków panujących w domu oraz w Jaworze. Brakuje nam codziennej toalety obok ludzi myjących nogi tam gdzie my myjemy ząbki, woda pod prysznicem/ w wannie jest zbyt gorąca i leci jej zbyt dużo w końcu slotowy prysznic posiadał temperaturę wysokości 8*C oraz ciśnienie, które napełnia 1,5l butelkę w przeciągu niecałych 15minut. Perfumy toaletowe tez posiadały przecudny zapach zapamiętywany raczej do końca życia. Początek slotu nie zapowiadał się zbyt ciekawie w końcu opady były bardzo duże i zalewały niektóre namioty (ale nie tak samo jak na ostatnim zdjęciu), lecz pomimo długich i owocnych modlitw, solone tez było, udało się to, o czym każdym marzył, słońce wyszło i zaczęło ostro grzać w końcu 39*C to nie pogoda do picia wódki, wina, piwa bo kto lubi cieple. Cała gromada ludzi, co była z nami osiągnęła rozlegle doświadczenie, nie każdy przecież potrafi bawić się diabolem, kijem, poiami, jeździć na Monocyklu, nie wspominając tu o tańcu współczesnym i ratowaniu świata, w którym uczestniczył nas mały smoczek Tabaluga. Zapewne będzie nam brakowało muzyki, która płynęła z bębnów, beczek i podobnych tam instrumentów, których nazwy nie potrafię odmienić. Będziemy tęsknić za naszym Sąsiadem (tez lubi piwo), który uświadomił nam ze nie jest mu potrzebna komórka, bo zawsze może użyć techniki Druida, w końcu komórka tez czasem traci zasięg, co było odczuwalne w katedrze oraz Madziorem, z którym spotykaliśmy się 7 razy dziennie na korytarzach zamku. I tym oto sposobem musze zakończyć swoja notatkę, choć miała być znaczniej dłuższa, zapewne zawiodłem Daniela, który czekał na nią ponad tydzień.
Mała niespodzianka dla tych bardziej wytrwałych.
Kolejność zdjęć jest przypadkowa wiec nie cieszcie się ze ktoś jest ostatni albo w środku i tak wiadomo ze ja tu rządze. I tak nikogo nie opisze, bo już nie pora na tak intensywne myślenie wiec wysilę się i tylko przedstawię po kolei, kto znajduje się na zdjęciu. Góra: Grzesiek, Kasiek, Kasia. Środek: Tomek tbla tabaluga B., Olga, Daniel brj wariat B. Dół: Marcin P., Bartosz R. oraz Adam pko K.
Aby zachęcić was do śledzenia naszego photobloga powiem ze w kolejnym odcinku dowiemy się dlaczego brj wariata nie przyjęli do cyrku, choć fajną czapkę ma, dlaczego paznokcie axEla są takie Emo, dlaczego drewno jest rodzinne, czy tabaluga uratuje świat przed inwazja tańca współczesnego oraz co miał na myśli nitz zakładając szmatę na twarz.
i żeby było troszkę do rymu to:
i są orzeszki.