Nie wiem czemu, ale ciesze sie, ciesze sie ze was mam, albo inaczej to ujmę, że mam komu powiedzieć to co czuje i myśle w danej chwili i momencie.
To pierwszy dzień i mimo tego, jadłem dzisiaj ile tylko wlezie to zrobiłem sporo ćwiczeń no bo:
- 1000 rowerków
- 500 brzuszków
to całkiem sporo. Ciesze się tym, że jutro nie mam mnie na obiedzie więc musze go sobie sam " kupić " więc kupie sobie jakieś owoce, no chyba ze będzie aż tak źle to jakieś wafle ryżowe, ale to w końcu mniej niż 400 kalori.
Powinienem być na siebie zły bo mam jutro spr z ang z 7 czasów a ogólnie to nic nie umiem i kart z technologii i korki z majcy na które się nie przygotowałem, ale mam nastawiony budzik na 5:10 i rano zaczynam ćwiczenia a potem uczę się na majce i porobie ściągi.
Trzymajcie się, idę spać wcześniej niż zwykle, dużo wcześniej, ale po pierwsze boje sie, że mógłbym iść do lodówki i coś zjeść a po drugie potrzebuje jutro wcześnie wstać.
Trzymajcie się!
Wystarczy chcieć i mieć dla kogo walczyć :*
Edit: Wstałem dzisiaj o tej 5:10 co prawda się znowu nie pouczyłem, ale zrobiłem 500 rowerków idę spać.