Dukat z dzisiejszej lonzy <3
Jestem zachwycona. W końcu się przełamałam. Jazda konna znowu sprawia mi przyjemność.
Bardzo cieszę się, że trafiłam tam, gdzie trafiłam. Cały czas uczę się przełamywać swoje obawy, nie myśleć za dużo, gdy sytuacja jest oczywista.
Wczoraj Lonżowania młodzieży, Duma (nadal obtarta :/), Dola pojeżdżona, wsiadłam też na Eurekę, emocje na najwyższym poziomie, kobyła bardzo fajna, tylko musi się przyzwyczaić do łydek. Jak na jej trzecią jazdę w życiu, było fantastycznie.
Dzisiaj do po przyjeździe szybko na Baladyna, nawet nie miałam czasu się nad niczym zastanawiać. I bardzo dobrze :P
Byliśmy zastępowymi :D
GALOP! I uwaga, uwaga: skoki.
Iza ustawiła stacjonatkę.
Siwy rąbał jak drwal sosnę XD Jestem bardzo wdzięczna Izuni, dzięki niej miałam szansę na taaaaki przełom <3
Po raz pierwszy od dawna jestem bardzo zadowolona :)