Płakać chcę, krzyczeć też, by pozbyć się tego co dręczy i męczy mnie, usiąde w koncie, skule nogi i przypomne sobie to co boli, w strugach łez powoli zapomne... zduszę to w sobie, by poprostu na chwile zapomnieć... i będę czekać kiedy znów to poczuję... by znów ulżyć sobie...
Dziś to tylko wiersz ^^