przypomniało mi się jak w zoo mój tato i kuzyn zaczęli sobie ciągnąć łacha z jednego z najniebezpieczniejszych ptaków świata. i się cieszyli bo on świrował.
albo jak drażnili tygrysa.
wczoraj obejrzłam film, który miałam dawno obejrzeć.
ale oczywiście nie miałam czasu.
on ma już trochę lat.
ale jest świetny.
pod kazdym względem.
a muzyka...
a potem oczy miałam napuchnięte.
;)
`I could spend my life in this sweet surrender.
a teraz ciągle przez to mam katar.
'Musisz wierzyć, że to może się zdarzyć, bo przecież
gdzieś tam jest, ktoś kto też w to wierzy.'