żeeeeeelki. xd
dzisiaj Julcia z bratem wybrała się do ogrodu.
na czereśnie.
jak na mnie przystało weszłam na sam czubek i zaczęłam zacieszać.
no więc przyciągnęłam sobie cudowną gałąź i do Bartka 'teraz nie trzęś'
a co na mojego kochanego braciszka przystało?
potrząsnął.
czułam tylko jak gałęzie się o mnie ocierają i zimną ziemię.
au.
i 'Bartek, chyba zostaniesz jedynakiem'
a on 'fajnie, cały komputer dla mnie'
O.O"
zmokłam.
wczoraj na obiad zjadłam pół papryki i jedną rzodkiewkę.
kolacji nie było.
śniadanie - czereśnie.
obiad - czereśnie.
potrzebuję żelek! ^.
`Peter Pan and Wendy turned out fine...
Prince and Princess. :]
Kaaaami, mam nadzieję, ze nie pójdziesz na to spotkanie xD
żeby mi się tak chciało jak mi się nie chce.