TAK!! JESTEM GRACZEM!! Gram w gry, po prostu. Jest to moja pasja, hobby, sposób spędzania wolnego czasu. Wolisz grę w piłkę? Granie na gitarze, perkusji, skrzypcach itp.? Prosze bardzo, ja tego nie hejtuje, więc Ty nie hejtuj mnie.
Dlaczego to piszę? Ponieważ ostatnio bardzo modne jest pisanie o nas (o graczach) no lify. Jest to bardzo mylne spostrzeżenie.
Przyjżyjmy sie temu blizej. Słowa No Life z angielskiego oznaczają "Brak życia". Czyli ja nie żyje?? Zombie? Duch? Bo nie kumam. No dobra, to ułatwie troche, rozumiem że chodzi o "Człowiek bez życia OSOBISTEGO". Ale skoro nie mam życia osobistego to znaczy że siedze cały dzień w domu przygarbiony, przed monitoirem komputera, albo na kanapie z padem w ręku, ogladam TV, albo czytam ksiażki. Fakt zdarza się, przesiedzieć cały dzien w domu spędzając czas na w.w. czynnościach. Nie znaczy to jednak, że nie mam przyjaciół, kolegów, koleżanek, że nie moge mieć dziewczyny i że nie mam życia poza światem wirtualnym, nie rzeczywistym. Bo tak nie jest. No lify zdarzają się jeden na milion, a dlaczego ich nie znamy? Jest to napisane kilka linijek wyżej.
Co chciałem udowodnić tym tekstem? Właściwie nic. Pokazać społeczeństwu, że mylnie używa stwierdzenia i najczęsciej celuje w zły target. No i mam nadzieje, że więcej nie usłyszę słów "No life". Miłego dnia.. : D