Niedosyt. Chyba zbyt wiele oczekuję od otoczenia, losu, od ludzi od SIEBIE. Wciąż czekam na moment, który nigdy nie nadejdzie, którego nie potrafię jednoznacznie określić, który mógłby mnie choć na chwilę usatysfakcjonować, który wprawiłby wszystkie moje zmysły w obłęd. Obłęd jak dotąd panuje w mojej głowie. Bezkresna przepaść myśli, na której dnie jestem ja zupełnie sama, bezskutecznie wołając o pomoc -tam da się ułyszeć tylko echo swoich słów.