no i połowa tygodnia juz minęła;)
w dalszym ciągu leżymy i sie mega nudzimy, brak sił na cokolwiek, a katar to sie chyba nie skończy :)
cały dzień łóżko, tv, laptop, telefon i tak wkółko:)
dobrze, że chociaż pimpuszek mój mnie dziś odwiedzi:*
ale nie jest tak najgorzej, miła informacja, zaciesz mega!:):*