Naćpać się
odurzyć
uwierzyć że można latać
chcieć wyskoczyć i uwolinić się
od starchu od pecha i od nieszczęścia
Zapomnieć na chwilię kim się jest
i skąd się pochodzi
w chwili tej
w chwil tak ulotnej
serce wznosi się w górę
i zaczyna krzyczeć z euforii
najpierw zupełnie niewinnie i nieszkodliwie
ale później krzyk przeradza się
w lament jęk skowyt
we łbie wiruje całe to ścierwo
przychodzi ochota aby wyrzygać cały ten burdel
i nie sprzątając po sobie
uciec
od siebie
i kolejnego błędu
..motyle i ćmy