Dziś już wiem, że nie bez znaczenia wybralam taki kierunek studiów... Zresztą, jeżeli o to chodzi, to jest totalna masakra! Prawie nic nie rozumiem, nawet Freuda, który wszystko, dosłownie WSZYSTKO, sprowadzał do seksu :)
Coś użarło mnie w rękę :( jakiś mini krwiak sie zrobił... Maaaaaaasakra!
Od tygodni zastanawiam się nad swoim zyciem i tak sobie myślę, że mogłabym na ten temat napisać niezłą pracę doktorską xD
Oczywiście z psychologii :D
Niniejszym chciałabym pozdrowić tego wieśniaka mojego (czyt. Monika Zdrenka), która sobie wyjechała i nie mam na kim trenować moich psychologicznych metod leczenia :( wracaj już noo! :*