dosc dosc dosc.
czesc! nie mam pojecia isc czy nie isc.. nie mam ochoty. to nie tak miało byc. dzis spedzam troche czasu z mamą jade za moment znowu do sklepu potem biore sie za filmik. tak bardzo tego potrzebuje tak bardzo tego chce;c zeby juz w koncu było tak jak powinno;c moze jak bedzie szkoła znowu nie bede miała czasu sie po dupie podrapac ale moze nie bede myslec o głupotach moze nie bedzie problemow. i znowu isc czy nie isc? chce mi sie ryczec. gdyby tak zapasc sie pod ziemie gdyby tak nawet umrzec na chwile i zobaczyc reakcje tych na ktorych mi zalezy. albo o byc niewidzialnym i widziec co robią dzien po dniu. mam takie rozkminy ze szkoda gadac? kiedy bedzie dobrze? tak bardzo chce byc niezalezna od rodzicow by moc wiecej.
eh.................
mam nadzieje ze u was jest dobrze;*