Za oknem cisza - widać tylko
życie Księżyca...
Tak inne od życia Słońca...
Księżyc zawsze mnie fascynował...
Wiem i wierzę, że jest On moją
małą planetą.
Mogłabym patrzeć na niego
całymi nocnymi godzinami...
on widzi jak sie zmieniam...
Obserwuje moje nocne rozmyślania...
Słyszy to co w sercu na dnie się kryje...
Tak naprawdę jest spowiednikiem, który wszystko
przyjmuje ze spokojem.
Zawsze jest...raz trochę, innym razem cały sobą...
Gdy zbliża się moment, w którym staję
na rozdrożu drogi - uspokaja mnie...
Wystarczy kilka chwil rozmyślań
w jego towarzystwie i jest...
spokojniej, ciszej...
Po prostu jest inaczej...
LEPIEJ... :)