Siemaneczko.
Wczorajszy dzień był spędzony dość pozytywnie, pod wieczór dopiero coś pierdolnęło, ale już wszystko zostało wyjaśnione. Wszystko było dziwne... Miałam już takie zwątpienia w pewnych chwilach, ale nie chce mi się opowiadać. Stwierdziłam, że to co mnie i Ciebie nie zabije to nas wzmocni. Wiem że, nie wyobrażam sobie dni bez Ciebie, jesteś dla mnie tak w chuj ważny. I przede wszystkim chciałabym Cię przeprosić za wczorajszy dzień. Wszystko się pozmieniało między nami, to jest takie niezniszczalne i trwałe, może dlatego że po rozstaniu doceniliśmy, że jedak to ma sens, jest sens, żeby przejść te wszystkie kłótnie i zrozumieć to, że jednak nie umiemy bez siebie żyć i rozważyć w czym jest błąd, naprawić to i zacząć jeszcze lepiej i nie przejmować się tym co nas spotkało. Chciałabym, żebyś wiedział, że naprawdę Cię Kocham i to nie jest takie wyssane z palca, że pisze to bo pisze, chcę z Tobą spędzić większość, albo jak dotrwamy całe swoje życie, liczę na to. Gdy Cię widzę na mojej zrytej mordzie automatycznie pojawia się uśmiech, serce bije szybciej i nie mogę oderwać wzroku, nie mogę się Tobą nacieszyć to wszystko mija tak szybko, jak się żegnamy chcę Ciebie jeszcze bardziej, bo nienawidzę patrzeć jak odwracasz się i odchodzisz. Przy Tobie wiem, że wszystko jest piękniejsze, łatwiejsze i sprawiasz, że mam wyjebane to co było wcześniej, albo co sie wydarzy, liczysz się tylko Ty i nikt więcej. Nie będę pisać więcej, co czuję do Ciebie, bo sam dobrze wiesz jak jest. Jest jak jest, jest dobrze, w chuj dobrze, w chuj zajebiście dobrze i niech tak pozostanie. Kocham Cię i chcę, żebyś o tym wiedział i nigdy nie pozwolę Ci odejść...
miuzik: