Agresja

Witam wszystkich. 

Ogólnie mało się tu udzielam , więcej wrzucam zdjęć niż się rozpisuję. Postanowiłam przybliżyć Wam to kim jestem i czym sie zajmuje ,a co za tym idzie ? Przedstawię Wam również całe moje stado obecne w osobnych postach i na końcu dodam parę wspomnień związanych z szczurkami, które są już za TM (Tęczowym Mostem). 

Ogólnie o mnie : Obecnie studiuję pedagogikę specjalną choć nie ukrywam ,że od ludzi bliższe mi są czworonogi (różnego gatunku). Wolałabym obecnie studiować weterynarię lub pokrewne kierunki ,ale niestety nie jest to możliwe ponieważ ok. rok temu okazało się ,że mam alergię na większość sierściuchów :( . Z uwagi na to postanowiłam zrezygnować z marzeń. Cztery lata nauki w technikum weterynarii też poszło na marne (poza oczywiście tym ,że została mi w głowie jakaś tam widza i doświadczenie z praktyk). 

Niestety (albo i stety) od zwierzaków odkleić się nie potrafię ! Dlaczego ? Bo mam ogromne serce i chęć niesienia pomocy tym małym kruchym istotkom. 

Obecnie działam jako wolontariuszka fundacji i organizacji zwierzęcych jak i Dom Tymczasowy dla Gryzoni (głównie szczurów ale nie tylko). 

Na dodatek mam 17 swoich pociech (niedługo 18) . 17 cudownych ogoniastych dzieciaków ,które są sensem mojego  życia i zawsze tak będzie. 

Najstarsza z nich to Agresja. Agresja urodzona ok. w maju 2014 roku. Wbrew pozorom jest ze mną bardzo krótko (od początku sierpnia 2015) . Jak każdy mój szczur ma swoją niepowtarzalną historię. Jej pierwszy właściciel znudził się nią i oddał ją mojej najomej razem z resztą stada. Ania wyadoptowała niektóre szczurki do dobrych (jak myślała) domków a część została u niej na stałe. Po pewnym czasie (jakoś 2-3 msc od wyadoptowania ogonów) na szczurze grupy wpłyneło ogłoszenie. 

"Oddam szczura, samica ok 1,5 roku ,(...), oddaję ponieważ nie daję już rady się nią zajmować , jest agresywna w stosunku do mnie jak i towarzyszek , boję sie o moje dziewczynki ponieważ łysa strasznie je atakuje, ja mam pociete palce. Szukam dla niej doświadczonego opiekuna ,który sobie z nią poradzi. , Odbiór w Szczecinie lub transport grzecznościowy" 

Już wtedy chiałam ją wziąć no ale Szczecin ? Toż to koniec świata jeśli chodzi o znalezienie transportu ( serio...żeby znaleźć transport do Szczecina trzeba się namęczyć a czasem i kilka miesięcy szukania jest) . Ale napisałam bo nikt inny nie chciał jej wziać bo bali się ,że nie dadzą rady . Później genialna Ja uświadomiłam sobie ,że jdziemy przecież pod koniec lipca na Woodstock ..a z Kostrzyna do Szczecina to tylko 100 km... hm... no to wracamy przez Szczecin ! ^^ I tak właśnie oebraliśmy Agresję. I teraz to co najlepsze w tej historii .. Karol (mój chłopak) zapytał czy może ją wyjąć z transportera (już w aucie) ..stwierdziłam że na własną odpowiedzialność ..i co ? Ten agresywny straszny zabójczy szczur spał pół godziny na rękach dla niej obcego człowieka... Wtedy wiedziałam ,że ta jej cała agresywność to po prostu brak podejścia do zwierzaka. Odkąd Agresja jest z nami ugryzła mnie tylko raz i to po tym jak pachniałam jedzeniem ale potrafię nawet wtedy podejść do niej tak ,że puszcza rękę i odsuwa się wiedząc ,że źle zrobiła po czym biorę ją na ręcę  i jest tak szczęśliwa ,że zgrzyta ząbkami i pulsuje oczkami z rozkoszy ;) Taki to mój agresywny szczur ;) A co do innych zwierzaków ...przeżyła u mnie już kilka "połączeń" z nowymi członkami stada i ....jest najmniej problemowa przy łączeniach ...ona po prostu ma gdzieś czy jest nowy szczur czy nie.. kocha wszystkie .

Mam nadzieję ,że kogoś zainteresuję tymi wywodami heh ;)