sprawymiasta Kupuję bez skrępowania, ale wstydziłem się przy innej okazji. Raz było mi głupio, gdy sprawdzali moje rzeczy przy wejściu do budynku ABW. W plecaku zawsze mam niezbędne przedmioty - aparat, plan miasta, latarkę, zapalniczkę, prezerwatywy. Na lotnisku ochrona patrzy na bagaż z kamienną twarzą. Światowe chłopaki. A te wieśniaki z ABW prawie zaczęły chichotać. Taki to mamy pensjonarski kontrwywiad. Gdzie im tam do Bonda. I jeszcze przyczepili się do małego gumowego terrorysty, którego miałem przy telefonie. No, żadnego zagrożenia nie przeoczą.