hejka... najpierw cos o zdjeciu zdjecie robione dzisiaj podczas lekcji PO od lewej ja, Murzyn i Vonzki... a teraz dalej dzis leb mi peka i mam jakos wene tworcza i moglbym wam doslownie napisac kazanie heh ale nawiaze tak symbolicznie tylko krotko do tych masek... ostatnio na lekcji religii mielismy o sumieniu temat doslownie genialny i dal mi wiele do myslenia i do tego dzisiaj te maski... i wydaje mi sie ze kazdy z nas kiedsy powinien sobie zadac takie proste pytanie czy zyje zgodnie z walsnym sumieniem i czy nie nakladam na siebie maski? zyjmy tak aby potem moc spokojnie myslami za X lat do tego wrocic aby pomyslec o kurcze jaki wtedy byl fajny okres mojego zycia, jesli jednak jest cos czego sie zaluje nalezy o tym nie myslec zyc jakby od nowa i tak aby juz wiecej zlych wspomnien nie bylo...
I:*