Tak, wiem że marudze, ale kolory mi troche nie teges.
Mam roztrojenie jaźni.
Serio.
Coraz gorzej ze mną i chyba naprawde musze iść do tego psychologa.
W poniedziałek angielski, we wtorek teatr, w środe i jedno i drugie...
W czwartek pójde.
Bedzie dobrze ^^
Aha! Zapomniałabym! xD
Mari, znaczy ŁoŻeSHQowi, znaczy mojej żonie sie strasznie ta sesja podobała!
No więc dedykejszyn for juu :*
I prywatne pozdrowienia dla mojej kochanki Moniś, którą kocham coraz bardziej ^^ :*
No i do piątku daUny moje bo do szkoły zaraz jade :/
:*
PS: Po namyśle jednak lupki nei polecam bo podwiększone ISO aż razi :/