White Death po raz drugi.
No i z tym strasznym zdjęciem i Waszymi własnymi przemysleniami zostawiam Was na kolejny tydzień.
Potem będę kontynuować te dwie serie.
Dziś pierwsza osiemnacha w tym roku.
A tak btw. Waszych komentarzy - jestem abstynentką, więc o mojego kaca się nie martwcie ;)
Pozdrawiam :)