łohohohohoh dodaję wpis ! >.<
Więc tak byłyśmy sobie my szalone Wałbrzyszaneczki w Szczycienku xD gdzie zajmowałyśmy sie dzikimi ogierami które zostały nam przydzielone całkiem fajnie, pomijając pracę jaką wykonywałyśmy która nie była wspominana w regulaminie i nie przypominała w żadnym stopniu pracy z końmi ;/ ale nie ma co narzekać ponieważ były także miłe wrażenia i chwile które zapamiętamy na długo ;)) i Natural <3 praca z końmi naturalnymi metodami , była świetna <3 choć nie raz były momenty załamania i bezradności , szczególnie ja szybko się denerwowałam heh -_- '
Również stereotyp którym większość się sugeruje że "ogiery są takie niebezpieczne i wlg. ..... "
okazało się nie prawdą. ! Z tych złych i groźnych ogierów *.* po pewnym czasie pracy z nimi robiły sie mulaste miśki ;p przez co ludzie którzy przyjeżdżali na jazdę nie mogli uwierzyć jak dowiadywali sie pod koniec lekcji że jeździli na ogierach B-| więc spoko
IIIIIII..... Morisek ;** z którą strasznie się polubiłyśmy i poprawiłyśmy nasze relacje ;)
lovczi,lovczi,lovczi <33333 !!!
IIIII..... Najbardziej obrzydliwy człowiek świata czyli ( ŁUKASZEK ) czyli Sylwia <333 która jadła kanapkę ze wszystkim po czym wyjechała i zostawiła nas bezlitośnie na końcu świata .... hahahhaha !
* Hym to by było chyba na tyle odezwę się znowu może po miesiącu ewentualnie po roku hehe
ps. skaczemy sobie z Armadeczkiem metróweczki i jest coraz lepiej
Żegnam moi poddani ;)