taaaa... usunełam wszystkie zdjęcia, nie tylko z wewnętrznej potrzeby i wkurwienia ale tamto wszystko sie skończyło. Ani ja tak nie wyglądam ani nie czuje już tego co wtedy, więc trzeba chyba zacząć bardziej patrzeć w przyszłość co? Myśle powoli o wyjeździe, że na dobrą sprawe to nie wiem co ze sobą wezmę, nie mam kremu do opalania (wtf?! juz mnie plecy piekły i dziękuje).Mam kilka 'ambitnych planow' na najbliższe dni, w sobote sie nawet nie kłade bo się nie opłaca skoro ok. 4 ranno(!!) mam być już w Rzeszowie. Jeśli ktoś sie spróźni to go własnoręcznie chyba ukatrupie, bo rano prawie zawsze jestem zła...Dowiedziałam sie że jestem mega fajna i ze wogole mega laska haha... Szkoda tylko że ja tego jakoś nie bardzo odczuwam...Co do ostanich wydarzeń to przepraszam jeśli którąś z Was urazilam ( co jest bardziej niz pewne...) Robie to mimo woli z mojego czystego umysłowego zjebania... Schudłam co widać po moich cudnych spodniach, które niedawno opinały mi nogi i dupsko. Jeść mi sie nie chce, ewentualnie rzygac.Dziś jebne sobie na całej głowie warkoczykiu to bede miala jakies cudowne zajecie w koncu.Czytam ksiązke wiec juz naprawde jest ze mną źle.Jutro z Pauliną nad zalew. ide spiec sobie dupe po raz kolejny. będe mudźynem. A wy mozecie mi tego tylko pozazdrościc.
Chciałabym wrócic do dawnego stanu, takiego bez trosk i wiekszych problemów.
Uwielbiam te rozmowy nocą....
Wybacz czasami nie kontroluje swoich myśli..
CZY JA NAPRAWDĘ MAM ZDOLNOŚCI PRZYCIĄGAJĄCE?!