Przemyślałam kilka rzeczy i podjęłam kilka decyzji, nieważne czy dobrych, czy złych. Nie uszczęśliwie całego świata. Już nie chcę, nie mam siły. Ale kiedy sama mogę być szczęśliwa i uszczęśliwić człowieka, który może być całym moim światem to nie liczy się dla mnie nic innego. Wiem, że znowu ranię ale nie potrafię inaczej. Oczy mi się śmieją na samą myśl o nim. Jestem najszczęśliwaszą dziewczyną na świecie. Ale nadal nie mogę w to uwierzyć. Ktoś mówił o jakiś 3 miesiącach bez facetów, o *detoxie*, o tygodniu bez kontaktu ze światem?! Odpada! Ja nie wytrzymuję bez niego godziny, co dopiero tygodnia... Nadal się boję, ale to nie jest już strach o mnie, nie o niego, ale o NAS... A teraz bijcie krzyczcie i sponiewierajcie, a ja nadal będę się uśmiechać.
Wśród woni róż czerwonych,
Ukryłem moje sny.
Para ust, pocałunków spragnionych,
Czyli zakochani my.
Wśród cieni letnich dni,
Nasza Miłość jest zawarta,
Głęboko w mym sercu tkwi,
Niczym księga otwarta.
A w niej spisane nasze namiętności,
Czerwień twych ust, oczu lśnienie,
Wszystko co w tej chwili wiecznej Miłości,
Ma tak na prawdę znaczenie.
A.M. :*