Czesc ;>
Jestem tu ponownie, tym razem bardzo nielegalnie.
Jestem tu zeby napisac ze nie rozumiem niektorych ludzi, i mam na nich tak wyjebane jak tylko mozna ; o
Dzieki tobie wczoraj dowiedzialam sie ze nie mozna za bardzo poswiecac sie dla ludzi, za bardzo sie z nimi zzyc i im ufac, bo nie warto.
Wczoraj ucieklas z domu no i ja z toba. Bieglysmy 2 kilometry na hale zeby usłyszec "Czesc" i wyrzuty czemu tak dlugo jechalysmy. Jednak najgorszy bylo spotkanie z nim.
On: czesc
Joga: czesc. jak mecz?
On wygralismy 2:0
Ja: No ! Ktory to ON?
Joga : to byl on...
Niewazne kim on byl. Teraz jest dla ciebie nikim. Wnioskuje to z tego ze idac z toba od reala do domu na pieszo po tym jak uciekl nam autobus nie przestawalas plakac. A ja szlam obok i nie wiedzialam co powiedziec.
"Bedzie ok!" a moze "nie martw sie.".? wiem ze tego nie chcialas. W koncu troche cie znam.. Wiec szlysmy tak 10 km w ciszy.
Wiec: nie przywiazuj sie do ludzi to sie zazwyczaj tak konczy. No i nie ufaj.
Zauwazylam ze bardzo latwo sprawic zebys plakala. A mnie godzine zajelo zanim sie usmiechnelas. A raczej smialas z tego ze uciekalam przed psem ktory byl na smyczy xd nie ma co to musialo dziwnie wygladac xd i pan z tira tez mnie potrafi wystraszyc haha ;d
Okk napisalam co chcialam ; o Łoo no tak teraz mam sie strzec bo mnie banda Żydowska dopadnie. O nieee ; < no prosze was haha ;d
siemano
"My wpatrzeni, zasłuchani, tak wspolczesni, az do granic, w ciemnym kinie, po kryjomu, ocieramy łzy..."