Walczę z moim ciałem.
Z tym nadprogramem, który sama sobie załadowałam.
Do zrzucenia mam jakieś 10 kilo.
Obecnie jest 57 kilo :(
_______________________________
Wczoraj:
jajko - 85 kcal
sojówki - 155 kcal
buraczki - 40 kcal
razem - 280 kcal
________________________________
Dzisiaj:
jajko - 85 kcal
spaghetti - 350 kcal
miód - 32,5 kcal
razem - 467,5 kcal
Fuck, dzisiaj poszło fatalnie :( To spaghetti mogło mieć nawet więcej... Nie jestem pewna ile dokładnie gram tego sosu było... Na szczęście był z torebki to ma mniej...
W tym tygodniu planowo mam jeść do 350 kcal, w przyszłym 200 a w jeszcze przyszłym nic.
Pubiłam jajko na śniadanie. Włosy są ładniejsze, nie wypadają tak, po za tym zapycha całkiem nieźle i jak zjem je o 6 do tej 15-16 nie chce mi się jeść. Muszę tylko pamiętać o piciu wody, jak nie zabiorę butelki do szkoły to jest stypa :(
I czas polubić ćwiczenia... Eh. Ale udało się wcześniej, uda się i teraz <3
Ano, schudnę. Znowu.
<3