Siedzę znów nie mogąc pójść spac spowodu bezsennosci która wynika z pewnością z natłoku myśli.
Jest strasznie trudno z myślą, że jest się samemu winnym takich a nie innych skutków.
Żałuję, że dopiero teraz zrozumiałam, że zrobiłam błąd.
Że za długo duma przykrywała tęsknote.
Najtrudniej jest mi pogodzić się z myślą, że chyba się spóźniłam.
Minął miesiąc a mi tak bardzo jednak Cię brak, naprawde bardzo.
Wiem, że zawaliłam. Wiem, ze postąpiłam niehonorowo. Wiem, ze źle Cie oceniłam.
Kurwa właśnie się skapłam, że upłynął rok. Dokładnie rok temu siebie lepiej poznałysymy lepiej.
I teraz koniec ? Po roku? Po tylu wspomnieniach ?
Bardzo chce to naprawić. Wiem, że się spóźniłam.
Wiedz, że mi cholernie zależy i tak po prostu nie dam Ci odejść :(.