wyjebane na święta...
kiedyś czułam tę magię, teraz zupełnie jakby wyparowała...święta straciły swój czar...
zakłamane katolicystyczno-paranoiczne święta...
przecież to jeden z tych dni w roku, kiedy nagle jakby spod ziemi wyrastają asceci...
rodziny gromadzą się przy pięknie zastawionym stole, z baranem w cukrze pudrze, w odpicowanym na błysk salonie...
w nadziei, że ten 4 godzinny post, jedna spowiedz w roku i przyjęcie komunii skróci im drogę do królestwa bożego...
gówno prawda!.
cóż....
wszystko co magiczne traci z czasem na wartości, szczególnie jeżeli nie potrafimy tego pielęgnować i doceniać jego piękna_;]