photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 6 LUTEGO 2010

Ś.p Krzysia bądź Krzysiu

Wczoraj idąc z Adrianem do domu natkneliśmy się na coś zupełnie niespotykanego - małą sówkę. Najwyraźniej zasłabła i spadła z drzewa bo leżała w śniegu nieruchomo. Okazało się że jeszcze żyła dlatego ją zabraliśmy, ale niestety...nie udało jej się już uratować. Mieliśmy to szczęście że mogliśmy zobaczyć jej ostatnie spojrzenie. Była cudna, a jej oczy...Boże jak mi jej szkoda :( Ale na szczęście nie mogę się za to obwiniać, nie dało się już nic zrobić, po prostu znaleźliśmy ją gdy wydawała z siebie ostatnie tchnienie. Nawet nie chcecie wiedzieć jaka była wygłodzona...dość że totalnie nic nie ważyła to później wybadałam jeszcze gdzie ma serduszko bo próbowaliśmy masażu serca i pod palcami miałam same kości, nic, żadnych mieśni itp. tylko malutkie kości...

 

Ciekawa jestem ile jeszcze zwierząt zginęło przez tą okropną pogodę...

 

 

Komentarze

rozz Jeeej, szkoda, że jej nie odratowaliście... :( Okropna jest ta zima już. Okrutne to strasznie jest. Przynajmniej odeszła w ciepełku i miłości :)
16/02/2010 17:45:53
~justpatt cudaczek
08/02/2010 8:08:47
bzykuszka jaka piękna.. zawsze chciałam mieć sowę, są takie tajemnicze i piękne.. szkoda jej, śliczna jest.
06/02/2010 19:49:04