Każdy dzień jest dla mnie zawarty w czterech porach roku, które mimowolnie przeplatają się ze sobą. Wstając z łóżka niezależnie od pogody czuję wiosnę. Jej świeżość, delikatność i nieprzewidywalność. Myślę tylko o pięknie dnia bo kiedy patrzę przez okno na chwilę dotyka mnie amnezja i myślę tylko o pięknie chwili. Ten czas trwa dość długo wkładam słuchawki w uszy i wychodzę z domu podziwiając krajobrazy nie myśląc.Wtedy tylko żyję. Później kwiaty zaczynają kwitnąć wszystko staje się bardziej dynamiczne, szybsze, żywsze i zdecydowanie bardziej kolorowe. Jest co raz cieplej i każdy promień słońca ożywia.
Południe czas najcieplejszy w całym dniu. Niczym lato optymistyczne, trochę zabiegane, ale nadal niepozbawione uroku czasu wolnego. Chce się je wykorzystać jak najlepiej, wycisnąć z niego co tylko się da. Myśli się o tym jak wyciągnąć z niego najwięcej szczęścia i najlepszych przeżyć. Nie ma po co myśleć o czymkolwiek innym niż teraźniejszość z resztą nie ma na to czasu. Trzeba robić wszystko by zająć czas jak najlepiej. Trzeba czerpać ciepło i optymizm zanim zrobi się chłodniej.
Przychodzi wieczór i jak co wieczór wracają uczucia i myśli. Trudno to określić coś pomiędzy tęsknotą za nieznanym, a bezsilnością. Jest jak co wieczór, tak jakby w każdy wieczór do serca przychodziła jesień zostawiała mu melancholię i smutek na koniec oblewając deszczem.
Nagle szybko przychodzi zima uczucia odchodzą zamarzają i w głowie pozostają tylko myśli:
" Muszę być silna, muszę pokonać swoje słabości. Nie dam się zmienić. Nie będę jak wszyscy bo nigdy nie byłam taka jak wszyscy. Mogę być kim chcę, ale nie chcę być sama. Potrzebuje kogoś kto zadba o mnie tak jak ja chcę dbać o innych. Potrzebuję kogoś kto będzie blisko mnie, kogoś kto przyjdzie pocałuje mnie w czoło powie, że jestem silna, a jeśli nadal będę smutna, zaśpiewa mi najgłupsze z możliwych piosenek tylko po to żeby zobaczyć mój uśmiech. Chcę kogoś kto pojedzie ze mną gdziekolwiek i niezależnie od warunków czy miejsca będzie się cieszył wspólnie spędzonym czasem i każdego dnia będzie chciał go więcej, a gdy będzie mu źle oddam mu całe serce i czas tylko po to żeby poprawić mu humor. Poświęce wszystko by dać mu szczęsice. Dam to szczęście, które rzadko się pojawia dlatego będzie tak wyjątkowe, ale na razie to tylko marzenia. " Teraz czas na sen.
Znów czas na powrót do punktu wyjścia, znów wraca wiosna później lato, jesień i zima. Trzeba tylko przdłużać trwanie tych najlepszych i maxymalnie skrócić czas tych najgorszhych pór. 365 dni nie może być serią niepowodzeń i smutku bo przecież nie żyjemy tylko jesienią. Musimy zadbać o wiosny i lata bo zbyt szybko uciekają i znaleść sposób na złagodzenie zimy, żeby nie zawładnęła całym światem.