photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 1 LIPCA 2014

20.

Zdajesz sobię sprawę, że z każdym przeczytanym zdaniem odkrywasz cząstkę mnie. ? Jeśli nie wiesz to uświadomię Cię dość brutalnie. Każda z tych historii jest częścią mojej autobiografii czasem te bardziej drastyczne sceny to tylko wyobraźnia, ale niestety pół na pół literackiej fikcji na pół życia. Dzisiaj opowiem Ci kolejną historię :) już nr 20 :)

 

Każda nieszczęśliwa miłość kiedyś się kończy, ale nie szczęśliwa.- powiedziała do siebie smutna Kasia siedząca na parapecie 9-go piętra. Kilka lat temu  na chacie ponała Marcina spokojnego niebieskookiego bruneta. Chłopak zauroczył się nią od razu. Ona była zbyt nieśmiała żeby to przyznać. Spędzali ze sobą dużo czasu. To była internetowa miłość. Codziennie skype, gg i miliony sms- ów. Często Kasia chciała uciec od uczuć, ale ciągle do niej wracały.  Pewnego dnia poprosiła Marcina o krótką rozmowę na skype dzięki niemu pierwszy raz od dawna czuła motylki w brzuchu. Podczas rozmowy jak zwykle się wygłupiali. Po około 3 tygodniach znajomości Marcin przyjechał do Kasi poszli wtedy we wszystkie jej ulubione miejsca. Jedno przypadło Marcinowi do gustu była to polana na górce dla Kasi cholernie sentymentalne miejsce uciekała tam kiedy czuła się źle. Po pierwszym spotkaniu Kasia poznała brata Marcina, Wojtka, który przyjechał po niego. Od razu się polubili. Kasia czekała na kolejne spotkanie, nie trwało to długo już po 5 dniach przyjechał ponownie znów spędzili cudowny dzień, ale tym razem zakończył się niewinnym buziakiem w policzek. Po kilkunastu dniach i kilkuset sms-ach Kasia poprosiła do Marcina żeby wszedł na gg. Zostawiła mu tam długą wiadomość "... Kochanie od dawna zbieram się na odwagę, żeby Ci to powiedzieć. Strasznie mi się podobasz powoli zaczynam czuć coś więcej niż tylko przyjaźń...". Poprosił ją żeby włączyła skype. Po chwili powiedział tylko Skarbie ja też Cię kocham nie martw się  :* ! Oboje zaczęli płakać ze szczęścia przyjeżdżali do siebie coraz częsciej . Kasia zmagała się z wieloma problemami, czuła, że może ufać Marcinowi i jej pomoże. Przecież jemu pomagała bardzo często. Napisała do swojego chłopaka, że jest jej smutno opisała wszystko ze szczegółami. Może miał zły dzień, ale powiedział jej że tylko zniszczyła jego humor i powiedział, że jak jej się poprawi ma napisać. 0 skrupułów. Zdenerwowana wyszła z domu żeby pozbierać myśli. Doszłą do wniosku, że może powinna spytać co dzieje się u niego, że bardzo go kocha. NIe była taka jak inne nie była ślepo wgapiona w ideaną postać. Kochała z dostrzerzeniem wad człowieczeństwa. Wracając do domu weszłą na skrzyżowanie. Wracał właśnie z imprezy jej pijany bogaty sąsiad, który uderzył w nią z wielką siłą. Zginęła 350 m od domu w deszczowy wieczór na ciemnej ulicy. Było tam słychać  deszcz i cicho lecący rap w jej słuchawkach.

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika panipomocna.

Informacje o panipomocna


Inni zdjęcia: O.S.T.R. mr0w4:) milionvoicesinmysoulTkm najprawdopodobniejniePierwszy wpis z tytułem elbeeSynuś nacka89cwaZ drogi elmar;) virgo123Na skale aceg1508 akcentovaDroga w lesie patkigd