Po lewej : cappyend
Po prawej : mowmianszela
________________________
+ Dodajemy do znajomych
+ Klikamy ,,fajne''
+ Kandydatki nie głosują
+ Anonimki nie głosuja
+ Prosze o to by sie zgłaszac , potrzebuje dziewczyn <3 Nie bujcie sie . To tylko zabawa
_____________________
W poprzedniej notce wygrała eaat 14 głosów Gratulacje : )
To już ostatni pojedynek . I w czwartek połpinał :**
______________________
Leżała pod kroplówką. lekarze stwierdzili u niej niewydolność serca. 'jedynym rozwiązaniem jest przeszczep' - wydali wyrok. niestety kolejka biorców była niezwykle długa. nie mogła tyle czekać. lekarze postawili na niej krzyżyk.
- masz być szczęśliwy, rozumiesz? - powiedziała pewnego wieczoru, kiedy oboje leżeli na szpitalnym łóżku.
- bez Ciebie to niemożliwe maleńka. - odpowiedział, zaciskając pięść na prześcieradle.
- jeżeli zobaczę tam z góry', że uroniłeś chociażby łzę to zjawię się tutaj z powrotem, żeby Ci nakopać! - powiedziała,
a oboje wybuchli śmiechem.
- nigdy nie będziesz tam na górze, powiedział całując ją w czoło. dwa dni później, obudziło ją szarpanie za rękaw pidżamy.
- mamy dawcę! mamy dawcę, kochanie! - krzyczała jej matka, starając się ją obudzić.zaczęła krzyczeć z przepełniającej ją euforii.
- dostałam szansę, mamo. niepowtarzalną szansę życia. - wyszeptała, opadając z emocji.
'kilka dni później, kiedy dochodziła już do siebie po zakończonej sukcesie operacji, postanowiła zadzwonić do niego, żeby przekazać mu nową nowinę. 'powiem mu, że mam nowe serce, którym będę kochać go jeszcze mocniej' - pomyślała.
niestety nie odbierał. kilkakrotnie, starała się do niego dodzwonić. wyszła ze szpitala, a on nadal nie odpowiadał na jej wiadomości.
- mamo. tak właściwie to od kogo dostałam tą drugą szansę? no wiesz. moje nowe serce? - spytała podczas kolacji.
- skarbie, dawcy są anonimowi. Jjedyne co mi wiadomo to to, że nosisz narząd jakiegoś mężczyzny który zmarł w tragicznym wypadku samochodowym. ktoś wspominał również o tym, że wyglądało to jak samobójstwo. chłopak celowo wjechał w jedno z drzew, tak jakby chciał ze sobą skończyć. - to straszne. - powiedziała, czując przeszywający ją dreszcz. - właśnie! byłabym zapomniała. - powiedziała matka, odnosząc naczynie do zlewu.Twój 'najdroższy' jak go nazywałaś, kazał Ci przekazać kopertę kiedy ostatnim razem był u Ciebie w szpitalu, a Ty akurat spałaś.
- dopiero teraz mi o tym mówisz?!
- wybacz słońce, wypadło mi z głowy. - powiedziała, podając córce niebieską kopertę. subtelnie wysunęła karteczkę, pełna podekscytowania. ze łzami w oczach przeczytała tekst, napisany starannym druczkiem.
Pierdolneciecytatem to jej opowiadanie
Jak się podoba ?