the way to the end of world. ..

Długo mnie tu nie było, fakt. Jednak mam zamiar wrócić. przynajmniej na razie. I znów męczyć Was swoją obecnością, choć pod innym loginem, na innym photoblogu. sama dla siebie.

Dużo się działo, oj dużo. Chwilami było pięknie. Bywało cudownie, nawet wspaniale. Jednak jak to w życiu bywa, nie zawsze dochodzimy tam, gdzie chcemy. Więc było też beznadziejnie, tragicznie i chwilami zupełnie bez sensu. Miałam w sobie wiele pozytywnych uczuć, były i te negatywne. I znów wiem,że was to nie obchodzi. Cóż, pisze dla siebie. Nie musicie tego czytać...

Jak jest teraz? teraz jest. po prostu jest. i to powinno wystarczyć. przez najbliższy czas też będzie. To chyba dobrze,czyż nie?

Pracowity weekend mnie czeka. Witaj, kalendarzu, podaży, popycie i ceno. Pragnę Cie również powitać gospodarko centralnie planowana i wolnorynkowa, oraz druga wojno światowa. Przemiły weekend jednym słowem :) Cóż... poradze sobie poradze sobie ze wszystkim. Jestem silna. Będe silna. Nie mogę się załamać. Nie mogę stracić osób, na których mi zależy przez moją nieskończoną, nieograniczoną, niezmierzoną i nepoliczalną głupotę. Uśmiech proszę ! ;D

Intryguje mnie to zdjecie. Naprawdę. Tu nasuwa mi się pytanie retoryczne z piosenki Sylwii Grzeszczak i Libera, "Co z nami będzie.? " Szczególnie dzisiaj. Nie wiemy co będzie na końcu drogi. Gdzie dojdziemy. Z kim dojdziemy. Kiedy dojdziemy. I ile zajmie nam droga.

Życie to nieustanna wędrówka w poszukiwaniu własnego celu, godnych towarzyszy i tego co w życiu ważne. Szczęścia, miłości, przyjaźni...  Tego co każdy z nas potrzebuje. Czego szuka z panicznym strachem, że na nie nie natrafi. Jednak naszym głównym zadaniem jest właśnie ich szukać. Z możliwie wyraźnie zarysowanym uśmiechem na ustach, pomagającym zdobycie zaufania innych ludzi. Szczególnie tych, na których nam najbardziej zależy. I to nic ze często ich tracimy. Zupełnie bez sensu, z błahych powodów.  Totalnie bez sensu, ładu i składu. Ale na tym polega nasza ciągła wędrówka do nikąd..

Nie bój się już o mnie.

Najwyżej będę sobie żyć tak bardzo skromie.

Z minimalną dawką szczęścia,

Zerową miłości...