Była to jedna z głównych lekcji, jaką
staruszka wyniosła ze śmierci - życie żądało
od ciebie poświęceń. Jeśli nie byłeś do nich
gotowy, robiło obrażoną minę i przestawało się
o ciebie troszczyć. Było kapryśne,
niewyrozumiałe i stronnicze. Gdyby udało ci
się jakoś rzucić mu w twarz pytanie o jego
sens, nie znalazłoby odpowiedzi. Sens życia
bowiem zmienia się z dnia na dzień i w
zależności od człowieka.