Byłyśmy na przepysznie pysznym tymbarku jabłko miętka. Dzwoniąc do Spajdermena po pomoc, zostawiłyśmy butelkę na budce telefonicznej.
DWA MIESIąCE PóźNIEJ:
Idąc ulicą M. Konopnickiej spostrzegłyśmy, że ta sama butelka nadal tam stoi i zrozpaczona, po tym jak ja zostawiłyśmy, chciała skoczyć w otchłań trawną. Na szczęście Palidydy w sama porę ja znalazły, uratowały i wzięły pod swoja opiekę.
W czasie pożegnania DYDY i ROKU SZKOLNEGO wpadłyśmy pomysł, który potem jak się okazało, nie był wspaniały. Aby uczcić legendarny dzień pożegnania pierwszego roku w łokietku, postanowiłyśmy stłuc butelki po tymbarku. Pomysł wydawałby sie śmieszny, ale trzeba było nad nim płakać. Jak widać na zdjęciach robiłyśmy to w spowolnionym tempie, a najważniejszego momentu nie ma, czyli tryknięcia się butelek. Po tryknięciu sie butelek, całe rozkruszone szkło, poleciało na Pali:[placze]
Zatroskana Dydy lecąc z tulipanikiem zadźgała na dodatek rękę Pali:[placze] :[smiech] ale nie wiemy, czy z tego sie śmiać czy płakać.
Zrozpaczone Palidydy wróciły pokornie do domu.
___________________NARESZCIE WAKACJE_______________________
:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D
:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*