Przewijając się melodia
Kołysze opuszki palców
Ostatecznie
Zamykając oczy
Koji rany
Owinięte przez nić
Niefortunnych zdarzeń
Obmywa potargane zmarszczki
Pełnych marnych lat
Przez morza falę
Ukształtowanych
Złamanego serca
Które on kopie co dnia
Jak piłkę
Raz i dwa...
Złudna nadzieja
Wydobywająca się z ust – jego!
Marnuje każde jutro