Zatrucie, złe prądy, świat uciech mnie jebie,
jak ludzie w przesady wierzą bardziej niż w siebie.
Jestem pewien ze zanim tu poczuje złość istot,
z kłód pod nogami zbuduje most w przyszłość.
Czas ucieka, nasza tratwa prawie rozbiła się w chuj,
znów czuje ból gdy moje życie szlocha.
A pieprzona powłoka blokad wiąże stryczek w blokach, krzyczę,
weź pokaż u podnóży kres podroży bo stres źle mi wróży.
chyba jest dobrze, chyba
:*:*