Pierwszy stycznia. W koło Macieju. I weź tu człowieku przerabiaj jeszcze raz te wszystkie daty...:)
Świerki założyły białe czapy, pan Nowy Rok becik, a ja jedną czerwoną rękawiczkę. A co! Sylwester 2009 przecież zdarza się tylko raz!
Fajnie zmarnować kolejny rok,
Na rok kolejny liczyć.
Ale na razie zmarnowałam "tylko" jeden dzień - bo dzisiaj mam siły tylko na sen. I picie wody. Brakuje elektrolitów i innych takich dziwnych słów...
W sumie to nawet słów normalnych mi brakuje. Ale 1. stycznia to nie jest to chyba odstępstwo od normy.
W ogóle fajnie bosych pięt
Tańcem pomieszać w łajnie!
Zapomnieć wstyd. Odtrącić wstręt.
Nie słuchać niedzisiejszych zrzęd:
Że
Wcale nie jest fajnie!
Fajnie jest włożyć jedną czerwoną rękawiczkę!
Monika... dziękuję!