Cierpię na bezsenność.
Zawracam ludziom głowę.
I nawet moja herbata z sokiem malinowym mnie nie rozumie.
Zresztą nie dziwię jej się.
Teraz położę się, mimo, że nie chce mi się spać.
Włożę słuchawki do uszu, albo sięgnę po "Tajemnicę Gaudiego",
po to, żeby po kilkudziesięciu minutach stwierdzić, że boli mnie głowa,
litery mi się mienią przed oczami lub najbardziej prawdopodobne - nie pamiętam niczego z ostatnich 50 przeczytanych stron.
Kolejną godzinę spędzę patrząc w sufit, który nie odpowie mi na żadne z dręczących mnie pytań.
Z nadzieją zerknę na ścianę która powie mi żebym przestała się gapić jak idiotka na coś, co przecież nie może mi odpowiedzieć.
W stanie kompletnego wyczerpania i znudzenia zasnę o godzinie drugiej bądź trzeciej, z myślą, że za 24 godziny sufit dalej będzie milczał.
Za 48 godzin też...
I tak ad usratem mortem.
' Tylko w Tobie widzę sens. '