Muszę w końcu znaleźć czas na grafikę. Proszę niech sesja się skończy.
W sumie łagodnie. Łagodniej niż mogłem się spodziewać. Cieszę się, że wszystko jasne. Proces zapominania poprzez kolejność: sny (przede wszystkim sny), obrazy, zapachy, wyobrażenia, odbicia przeszłości, słowa. Słowa na końcu. Znowu? Pewne myśli i tak będą wymuszać niekontrolowane ruchy. Myśl się pojawia, a przez ciało przelatuje prąd (prąd, prąd, prąd). Dużo racji miał Kofta jak zwykle. Zanim wszystko się rozpadnie, wszystko rozpłynie się jedność, zanim huki atomowe i noce. Chodź. Wypuść to z siebie. Nie wiem co teraz zrobić. Mogę się rozpaść (chętnie), mogę też przestać być sobą (wiem, że mogę. Nie to kim jestem, to kim chcą bym był). Ciągle ludzie powtarzają mi, że potrzeba wiary. Myślę, że potrzebuję tylko czegoś ciepłego do jedzenia i trochę snu. Niektórzy mają jaskółcze loty, wirujących zwiastunów deszczu (Myślę, że będzie padać), inni są jak pingwiny. Nie zamarzamy, ale nie latamy. Nie trzęsiemy się (nigdy więcej się nie zatrzęsiemy), ale czy niebo zawsze jest tak cholernie wysoko?
Ludzie już tacy nie są. Są inni. Po prostu nikt już tak nie oddaje książek. W taki sposób. Rozumiem. Nie rozumiem. Wiem. Nie mam pojęcia.
Twe matowe przebudzenia
Już nie znużą nigdy Cię
I odpływa stąd Ofelia
W wieczną młodość, wieczny sen
Daj się unieść kołysaniu
Niech nurt przegna cały lęk
Każdy wybrałby tak samo
Wieczną młodość, wieczny sen
A Ofelia tylko śpi
Tylko śpi
Tylko śpi Ofelia
O czym śnisz?
O czym śnisz?
O czym śnisz, Ofelio?
W dłoni ciąży bukiet kwiatów
Toń rozpala kolorowo
Rośnie pośród śpiewu ptaków
Wieczny sen i wieczna młodość
Nie ma Cię, nie było nigdy
Teraz też skryta pod wodą
Idzie maj, cienie zakwitły
A wraz z nimi wieczna młodość
A Ofelia tylko śpi
Tylko śpi
Tylko śpi Ofelia
O czym śnisz?
O czym śnisz?
O czym śnisz, Ofelio?
APC - Blue