Jestem absolutnie wkurwiona. Podobno teściowa to zło a tu gówno prawda gorsza jest szwagierka większej francy w życiu nie widziałam. 18 stopni na dworze a sie jej zachciało dziecko mi zabrać nad rzekę żeby sie pobawiło i wykompało niech sobie zrobi swoje a potem może je nawet w tej rzece utopić a nie moje będzie zabierać jeszcze po piwie a potem ja będę leczyć zapalenie płuc a jak powiedziałam że nie to na mnie z ryjem a że do spokojnych nie należę to mamy teraz piekło:D jeszcze mnie popamięta gruba maciora za te wyzwiska^^ wypłakałam sie więc KONIEC xD