wszystko wróciło, ale ja nadzieje utraciłam po raz kolejny.
przyjaciele nie sa tacy ! ;(
Wymarzone wspólne chwile
uciekają w dal
za wszystkie nasze plany
będzie cierpiał cały świat...
"jesteście dla siebie stworzeni..."-
słychać głos w oddali
ja nie wierzę
i chowam sie wśród fali...
"nie wolno wam tego zmarnować..."-
znowu ten głos
i znów przed oczami mam
tylko ciemną noc...
"pamiętaj..."-
słyszę...
zaczynam
bać się...
Czego ten głos
ode mnie chce?
Coś złego robie?
źle żyje?
"Myślisz o nim,
on myśli o Tobie
czy nie widzisz
że jesteście zakochani w sobie?"
i ciiiiisza...
więcej głosu już nie słyszę...
Tylko siedząc
tak sobie myślę...
Pewnie mogę bez niego żyć
mogę sie też z uczuciem kryć
lecz czy nas
naprawdę nie łączy nic?